Metal Storm logo
Quo Vadis (POL) - Quo Vadis lyrics



Tracks



01. NKWD

Poznajemy czarne plamy historii
To co dotad bylo tajemnica
Zamazane krwia strony ksiazek
Mordy popelnione przez

NKWD

Wiecznie zadne afer gazety
Odbieraja swiety spokoj zmarlym
My od dawna juz wiemy
O zbrodniach czerwonej gwardii

NKWD

Bestialsko
Meczeni
Tajemnie
Zabici

Otwieracie zagojone rany
Po co znowu wyciskacie lzy
Matkom dzieci nie zwrocicie
Nam nie trzeba martwych bochaterow

NKWD

02. MONofobia

Wiosna budzi sie i jak co roku
Szykuja znow komisje
Przestan ludzic sie i zacznij dzialac
Nie pomina Cie
Zdrowy na ciele, zdrowy na umysle
Bedzie z Ciebie mezczyzna
Wnetrze wrazliwe, slaby psychicznie
Kogo z nich to obchodzi

Monofobia

Jak pokazac masz, ze jestes inny
Wolnosci czujesz smak
Nie potrafisz zyc zamkniety w klatce
Inyych ludzi bic
Jak baranowi zetne Ci wlosy
Jak ciele pogonia w pole
Zabija w tobie wszystkie uczucia
Bys byl dobrym narzedziem

Monofobia

I Ty tez karabin wez
Gdy Ci kaza przelej krew
Swoje zycie za nich daj
Za tych co sprzedali nas

Przez wiele lat nikt nie pamietal
Czego Ci jest brak
Teraz chca Ci skrasc czesc Twego zycia
Twoich pare lat

Monofobia

03. Wegetacja

Szary dzien, szara noc
Powszednia nasza rzeczywistosc
I tylko czasem w inny swiat
Przenosi nas cudowny
Piwa smak

Zyjemy tu bez zadnych szans
Na lepsze jutro, jasniejszy dzien
Jak dlugo jeszcze nasze dni
Rozjasniac ma cudowny
Piwa smak

Stworzyli nam pozory wolnosci
Osadzili w sztywnych ramach
Ten monotonny, codzienny kicz
Wprowadzi nas w destrukcji stan
Wolnym byc

Idzemy pod gore
Piach sypia nam w oczy
Kamienie rzucaja pod nogi
Jak dlugo mamy tak kroczyc

Ile jeszcze mamy nadzieja zyc,
Ze wreszcie cos sie zmieni
Ludzka cierpliwosc granice ma
A w ustach zamiast piwa pojawil sie
Goryczy smak

04. ... Albo nie byæ

Tak trudno pozbyc sie
Checi posiadania
Nie miec nic i byc
Nie miec nic i byc

To co naprawde ma wartosc
Dawno juz niewazne jest
Lepiej miec niz byc
Lepiej miec niz byc

W grobie nie dostanie nikt
Nic za pieniadze
Wszystko to co mamy
Zabiera smierc

Wiem pieniadze szczescia nie daja
Zwlaszcza tym ktorzy je maja

05. Kocham Ciê kochanie moje

ocham Cie Kochanie moje
Kocham Cie a Kochanie moje
To polana w lesnym gaszczu schowana
Kocham Cie Kochanie moje
Kocham Cie a Kochanie moje
To sad wioseny rozgrzany i senny

Kocham Cie a Kochanie moje
To rozstania i powroty
I nagle dzwony dzwonia i cialo mi plonie
Kocham Cie
Tak

Kocham Cie Kochanie moje
Kocham Cie a Kochanie moje
To oczy Twoje we mnie wpatrzone
Kocham Cie Kochanie moje
Kocham Cie a Kochanie moje
To tesknota nieskonczone

Kocham Cie a Kochanie moje
To rozstania i powroty
I nagle dzwony dzwonia i cialo mi plonie
Kocham Cie
Tak

Tak
Tak

Kocham Cie Kochanie moje
Kocham Cie a Kochanie moje
To przypominania pierwszej pieszczoty
Kocham Cie Kochanie moje
Kocham Cie a Kochanie moje
To noce z milosci bezsenne

Kocham Cie a Kochanie moje
To rozstania i powroty
I nagle dzwony dzwonia i cialo mi plonie
Kocham Cie
Tak

Tak
Tak
Tak

06. Trzy szósteczki

Minal z wiatrem czas
Odwracanych Krzyzy
Poznikaly z placow grozne
Szostki trzy
Nowa przyszla moda
Teraz rzadza pentagramy
Kazdy chce miec wizerunek
Glowy Kozla

Nie drecz diablow
Nie drecz demonow
One nie chca straszyc
Nie drecz diablow
Nie drecz demonow
One chca odpoczac

Spieszysz sie do piekla
Tam juz miejsca brak
Do czego dazysz
Czlowieku puknij sie w glowe

07. Czerwone prawo

ak wiele bolu, meki i krwi
Ile potrzeba bylo ofiar
Abysmy mogli zaczac jak ludzie zyc
Bysmy mogli cieszyc sie bytem

Tyle czasu aparat wladzy
Bezkarnie dzialal
Prawo bylo bezprawiem
Brak czynow, slowa rzucane na wiatr
Efekty tego dzis mamy

Gazem i guma tlumili formy sprzeciwu
Krzyki wyczerpanego narodu
Na klamstwie oparli system rzadzenia
Bledy taili przed ludem
O prawde wielu ludzi walczylo

Zrobili z nas republike

Przeciez mielismy zawsze przyjaciol
Ktorzy o nas dbali
By nie zachcialo nam sie niezaleznosci
Bysmy za silni sie nie stali

Rady nam dawali
Wolnosc i wiare zabrali

08. Ból istnienia

Swiadom swego ja
I zycia prawd
Bez sensu i celu
W alienacji trwam

Bol istnienia zniszczyl mi
Spokoj mego wnetrza
Mysli rozrywaja mozg
Cialko pustka jest

Czy nie lepiej jest
Nieswiadomym byc
Tak jak male dziecko
Nie wiedziec nic

09. Quo Vadis

Zajrzales do swiadomosci swej
Wtargnales na sciezki mysli
Dokad idziesz ?
Dokad gnasz ?

Dotarles do granic mozgu
Dotarles tam - co ujrzales ?

Po co idziesz ?
Dokad gnasz ?

Dlaczego nie chciales mi wierzyc
Dlaczego nie chciales mnie sluchac
Tak trudno jest ludziom umierac
Jak trudno bylo Ci zyc